
Rodzina – Ród- mniejsza i większa grupa ludzi bliskich sobie, w perspektywie rozwój w szczep, a dalej idąc tym kluczem- plemię , dalszym stopniem organizacji bliskich sobie ludzi byłoby chyba Państwo. (Wg Aleksandra Brucknera)
Początki uwydatniania się więzi bliskich ludzi przetworzyły się w rodzinę, w ród. Mówimy o czasach około Piasta, którego ród i on sam zamieszkiwali tereny dorzecza Wisły. Wg zachowanej wiedzy, poganin Mieszko , głowa rodu a później i państwa ( Polan) nie zachowywał się zgodnie z kanonem dzisiejszego postrzegania mężczyzny w rodzinie, ponieważ miał siedem żon. Były to czasy jeszcze przed przyjęciem chrztu i Mieszko zachowywał pogańską wiarę w Światowida, nie ograniczał liczby żon, było to normalne zachowanie jak na ówczesne czasy. Pomorski Warcisław, obok pierwszej, prawowitej żony, miał ich jeszcze 24.
Otóż mąż w tych czasach, mógł mieć żon ile dusza zapragnie- ile chciał. ALe były wyjątki od tego przywileju. Ubóstwo Słowian nie pozwalało zbytnio na poligamię. O poliandrii nie mogło być mowy. Mimo takiego ukłonu pań w stronę mężów, Słowianie źle traktowali swoje żony, ile by ich nie mieli, jako, rzeczy. Kobieta w tamtych czasach to była rzecz. Najpierw ojciec włądał kobietą ( córką) traktując ją (je) jako rzecz. Potem posiadał ją mąż. Mógł kobietę sprzedać , zabić, kupić, porwać itd.
Słowiańscy Mężczyźni mogli zagrozić kobiecie nawet śmiercią i wykonać swój wyrok, zwłąszcza wtedy, kiedy dowiedział się o zdradzie żony, mógł zabić niewierną żonę, ale i także z cudzołożnikiem.
Kiedy mąż umierał, , jego zwłoki palono. Oprócz jego samego, palono także wszystkie jego doczesne rzeczy: jego szaty, zbroję, konia, a także jedna z żon, w celu , aby cały ten dobytek mógł mu służyć w zaświatach.
Kobieta nie miała żadnych praw. Szanowana była jedynie w rodzinie, jako matka dzieciom i babka wnukom, jako strażniczka Świętego Ogniska Domowego- kobieta nabierała wówczas realnego znaczenia. Także wtedy,jako opiekunkę dziatwy zachowywano ją przy życiu, nawet jeśłi jej mąż zmarł.
Władza ojca nad dziećmi byłą również nieograniczona.
Ojciec mógł sprzedać swoje dzieci, wraz z matką, mógł je zastawić za swoje długi, były przypadki, w których zabijano córki, jeśli ojciec rodziny stwierdził, że ma ich za dużo. Więc- albo zabijano córki , albo je swatano. Swaty wyglądały tak: sprzedawano w różnych przypadkach, czasem jako zastaw pod długi ojca.
W domach byli niewolnicy – należeli do czeladzi, domowej, oni i ich dzieci. Niewolników chwytano na wojnie, lub porywano jako ofiarę rozboju ( Chąźbą), kupowali niewypłącalnych, popadali oni wtedy w niewolę. Jeśli jednak zebrali odpowiednią kwotę, kiedy udało im się coś zarobić, mogli się z tej niewoli wykupić.
Przechodzimy do spraw majątkowych.
Nie każdą rodzinę było stać na wytrzebianie lasu. Dlatego własnością rodową bywały rzeczy ruchome, a do nich należał i dom ( niegdyś przewożony ) i jedyna nieruchomość – ziemia. Dlatego ziemia z włąsności rodu wyjść nie mogła. Jednakże, gdy zapanowała bieda ( czytaj – głód) , chcąc nie chcąc rodzina wyzbywała sie ziemi
Tylko w rodzie człowiek mógł czuć się bezpiecznie, jeśli ktoś gdzieś był cudzy, nowy, – nie mógł się czuć bezpiecznie.)
Chyba, ze był gościem rodziny – wtedy gościnność uważana była za obowiązek, przedkłądany ponad wszystko.
Obok gościnności, pielęgnowano inną cnotę:- Poważanie dla wieku, , choć to nie przeszkadzało, aby starców jako domowych chlebojedźców” Nie wytracić. Czyli zabić.
Ród i rodzina były wyłącznie patriarchalne, żyły pod włądzą ojca lub jego ojca, dziada, starosty ( najstarszego wiekiem, albo młodszego, ale zdolniejszego, wybranego na starostę. ( O rządach matek, lub innych członków rodziny – nie mogło być mowy)
Chrześcijaństwo zmieniło niektóre sprawy.
Nie pozwalano na poligamię. ( Statut Litewski karał śmiercią oboje winnych) Mąz mógł wybrać sobie jedną żonę, a pozostałe musiał oddalić.
Kobiety, które nie dziedziczyły wcale w pierwszych wiekach, nabyły z czasem to prawo. Dostąpiły zaszczytu otrzymania w spadku swoich klejnotów rodowych, i szat.
Od XIII wieku mogły dziedziczyć także i nieruchomości, z zastrzeżeniem, ze nie mogły same nimi zarządzać.
Z czasem, od wieków renesansu, miejsce dawnych rodów zajęło możnowładztwo, skupiające koło siebie licznych krewnych ( Ubogi krewny)
Równosć stanowa, nawet jeśli szlachta renesansu odwoływała się mentalnie do czasów Rzymian przed Chrystusem, nigdy nie zaistaniałą w pełni. Nie było o niej w ogóle mowy. W Polsce Piastowskiej termin ten w ogóle nieznany. Później rozrastanie sie stanu szlacheckiego spowodowało większy udział we władzy szlachciców, ale z czasem nawet i tam nie było równości, około wieku XVI szlachtę jako jeden ze stanów królestwa, dotknęło rozwarstwienie społeczne- szlachcic mógł być gospodarzem majątku, o praktycznie każdej zawartości kiesy.
Nawoływanie do Czasów Rzymian i szukanie tam źródeł swojego bytowania ziemskiego, odwoływanie sie do magicznego czasu bliżej niesprecyzowanego rodu Sarmatów i wcielanie tego praźródłą do świadomości społęcznej, wszystko to było raczej “na papierze”
Ideał równości nigdy w historii nie został pragmatycznie podjęty, gorączka Rewolucji Francuskiej, dopiero w wieku XVIII otoczyła równość estymą.
Ale czy to praktyce coś pomogło?
Naprawdę nie wiem.