
Poprawiłam jakość pisania. Mam bardzo elegancką kolekcję 3 zeszytów, pięknych, mówię CI. Wszystkie trzy są w kolorze stalówkowego błękitu. Mam nieskończoną ilość kolorowych cienkopisów.
Jestem przygotowana .
Czasem bądź drobiazg psuje atmosferę. Na przykłąd na zeszyt wylewa się woda. Woda- mówi się _ wyschnie, ale pozostawi po sobie fale, których nie da się już wyprostować. ( Nie próbowałąm żelazka, hm) Chyba nie. Ja wiem, że one były pomarszczone, nie da się po tych falach pisać.
Jakie ma to znaczenie? Żadne. Jakie znaczenie ma prasowanie koszul do pracy? Skoro kocham męża, lekko mi będzie prasować koszule. Ba, nawet spodnie.
Rzeczy powinny być jak listek. Teraz banał- Obracamy się wokoł pokus, ajedna z nich- to monety.
Wszyscy są świadomi tego, czym w ich życiu są monety.
Proszę cię ,nie śmiej się z biedaczki, która nie umiała zachować kolorowej wstążki. Ludzie, którzy mają dużo pieniędzy, kupują sobie kokardę, będąc w średnim wieku. Ponieważ chcą udowodnić światu że ich na wszystko stać, podczas gdy już się snują, wyeksploatowani i głodni ciszy.
Wena umiejscowiona jest w moim prawym uchu.
Bądź w zębie , który rośnie z tyłu szczęki.
****************************
Nowe ekstazy
Pomnik. Barbórka. Jesień. Incognito. Reakcja. Pozycja. Posąg. Wniebopójście. Epilog. Dramaturgia.
Kontynuacja.
Przegram.
Ale MY nie przegramy.
Rozważam przymioty demokracji.
Kiedy o tym myślę, przychodzą mi do głowy przemiany, których dokonam, jak będzie bezpiecznie.
Z tyłu głowy mam narkotyk. Hummus, z dodatkiem epidramy.
To jest wolność.
Ale na wolność trzeba uważać- jednym przesłania oczy i wyobraźnię- drugiemu wystaje słomą z cholewek. Mamy jeszcze ten jeden raz. Ostatni. Za każdym razem kiedy boli nas tak mocno, przychodzimy do martwego ducha i przynosimy śpiew etol, , kamieni szlachetnych, ukutych w piękne środowiska, przepełnione karmą. Nie taką karmą, że Ty mnie , tak ja Tobie. Ta karma nic nie znaczy w świetle wieczornych lamp.
Wiedzielibyście o tym, gdyby ktoś Wam o tym powiedział.
Gdybyś dziś powiedział do siebie: Starczy. Starczy.Tak, dokładnie.
A propos. Zjemy razem lunch.
To niegrzeczne pytanie. Ja wiem o tym. Trzeba znać savoir-vivre
******************************************
Bank słów czy wyrazów.
Bank Krwi.
Trzeba po stoicku przekonać się, że naprawdę warto.
Właściwie, cóż nam po słowach. Liczy się ruch, a nie zapiecek. Lądując po długim locie , wyrażam swój parlamentarny spokój, a dusza gra rezonansem, to wiesz dobrze, po prostu wiesz – tu będzie dobrze. Nie będzie wykrzykiwać swojej niezgody, nie ma pouczenia z wojska. Po prostu wyrażaliśmy Boży Ład, Boży Przypadek. O ile dla nas ważniejsza jest deklinacja, co pozwala zawsze zachować twarz, pozwala utknąć w miejscu, cieszyć się nim, wyśnionym latem. Pozwala spokojnie zaglądać w noc, w rozgwieżdżone niebo, we wszystkie atrybuty gorącej Królowej Południa.
Pan Jezus nie zadowala się jednak potulnym trwaniem. Przechowywanie nie leży w Jego naturze. On woli koniugacje, czyli operowanie czynem,ruchem, nieustające przekształcanie zgodne z Wolą Ojca, jak to było napisane kiedyś – czyńcie sobie ziemię poddaną. Jest Panem, a jakbyśmy dziś mogli powiedzieć- liderem. On nie psychologizuje, On działa.
On działa.