Ile kosztuje skopek mleka Myszko
– Nie wiem Jezu.
– A garść pszenicy?
– Czemu pytasz? Tego też nie wiem.
– Więc czemu próbowałaś robić ze Mną krakowski targ?
– Żeby wyszło sprawiedliwie Jezu..
– Mysza, Moja Mała Oblubienico, cieszy Mnie twoje miłosierdzie, naprawdę, ale na interesach się całkowicie nie wyznajesz.
– Co prawda, to prawda.
– Więc jaka jest ta prawda- między Nami?
Wciąż obcujesz ze świtą wroga.
– To znaczy?
– Chodzisz za tym.
– Jesteś pijany?!
– Pali Mnie MOJE miłosierdzie – dla ciebie… dla ciebie…. dla ciebie… Słyszysz w jaki takt bije Moje serce? Czy ty wiesz, jak w ogóle powinna wyglądać sprawiedliwość? Jak powinna być wymierzona? Jako policzek dla tych wszystkich , którzy się nad Nami – nad tobą- znęcali się . Jak próbowali obracać twoim sercem przeciwko Mnie. Myszko? Czy nadal chcesz być sprawiedliwa?
– To nie interesy Jezu…
– Więc co?
– To rzecz o TWOIM Miłosierdziu .
– Myszka!
– Ja Jezu Twojemu sercu nie będę , nie okażę cnoty, która jest Miłosierdziem samym… Nie wiem, czy mi wystarczy lotności, aby to przekazać Twojemu sercu. Moje serce się nie gubi w Twoim. Jest jak klucz – kluczem do Twojego jest bicie mojego, – Twoje nie ustanie- więc i moje też nie.
– Dziekuję ci Myszko- powiedziałaś Mi komplement .
– Niech tak zostanie zatem.
– Myszko, czy ujawnisz Mi swój zamiar?
– Nie mam zamiaru.
– Masz.
– Trapi mnie wielka troska o Dom Boży.
– Niech tak zostanie.
Jesteś Wielką Świętą.
Myszka…
Moja Myszka….